Odcinek 48: Szymon Hołownia „Tabletki z krzyżykiem”
Przeciwbólowe tabletki z krzyżykiem wycofano ze sprzedaży, bo zawierały szkodliwą fenacetynę. Książkę Szymona Hołowni „Tabletki z krzyżykiem” wielu obrońców kościelnego status quo też chętnie widziałoby w zakładzie utylizacyjnym, bo autor rozprawia się z wygodnym, ale bezmyślnym rozumieniem wiary katolickiej.
Szymon Hołownia lubi powtarzać, że jego miejsce znajduje się przed drzwiami kościoła, gdzie stoi i zaprasza ludzi do wejścia. Gdy wszyscy z Hołownią na czele są już w środku, autor „Tabletek z krzyżykiem” zaczyna niemiłosiernie ganić zastaną tam rzeczywistość. Zastanawia się przykładowo, jakie wyobrażenie o niebiańskiej radości ma przeciętny uczestnik pasterki. Dochodzi do wniosku, że jedni czekają na wieczny orgazm, a inni godzą się na raj przypominający salę koncertową, w której rozbrzmiewają smętne kolędy w wykonaniu chórów anielskich.
– Nigdy nie przekroczę jednak granicy, za którą krytykowanie Kościoła będzie obrazoburcze, bo ja Kościół po prostu kocham – zastrzega Hołownia. Złożona w dowodzie miłości książka zachwyci zwolenników mówienia o religii językiem popkultury. Wywoła też lawinę oskarżeń o herezję, zwłaszcza w szeregach tych, którzy boją się stawiania pytań.
Omówienie opublikowane w „Życiu Warszawy” z 29.05.2007
[audio:https://www.glosa.info/epizody/glosa48.mp3]Szymon Hołownia, „Tabletki z krzyżykiem”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2007.
Podcast: Play in new window | Download
Jest 1 komentarz 7 czerwca, 2007